piątek, 30 grudnia 2011

Rozdział I .

- idziemy dzisiaj do klubu ? - zaczęłam nawijać do mojej najlepszej przyjaciółki Weroniki .
- no jasne , ale musisz mi pożyczyć coś fajnego . - uśmiechnęła się .
- no luz . weź sobie tam coś z szafy . tylko zostaw tą czerwoną bluzkę . - uśmiechnęłam się .
- wezmę to , ok ? - powiedziała , pokazując mi moją ulubioną sukienkę .
- yhh . no weź . - uśmiechnęłam się .
- na pewno ?
- tak . - przytuliłam ją . Tylko jej mogłam wszystko powiedzieć .. No i Michałowi .
- dzięki . to ja idę , dwie godziny widzimy się pod klubem .
- ok . pa . - pocałowałam ją w policzek . Wyszła , więc od razu położyłam na łóżku . Do ręki wzięłam mój pamiętnik . Momentami miałam ochotę go spalić . Tam było wszystko . Wszystkie moje uczucia , które już dawno powinny być zapomniane . Ale nie mogłam .. Po prostu nie mogłam . Czasami lubiłam sobie poczytać , co tam jest , mimo łez , które spływały mi po policzku jak woda z wodospadu Niagara . Napisała tam tylko:
,, Drogi pamiętniku .
Teraz idę na imprezę . Moje uczucia są mieszane . Na każdą imprezę chodzi Mateusz .. Ale nie mogę zapominać , że jego przyjacielem , niestety jest Marcin . Wiem , że to wszystko nie dzieje się tak jak powinno . . Ale nie mam innego wyjścia .. inaczej zginę w tym świecie . '' Zdążyłam napisać tylko tyle , ponieważ już zleciała godzina . Za godzinę miałam być już pod klubem . Poszłam tylko szybko do łazienki , wzięłam zimny prysznic , ubrałam się i zeszłam na dół coś zjeść . Niestety w lodówce był tylko stary serek , więc wzięłam jogurt , szybko zjadłam i poszłam do salonu .
- żeś się wystroiła .. gdzie się wybierasz młoda ? - zaczął mój brat , głupio się uśmiechając . niestety był z tymi  swoimi kolegami .
- tylko nie mała . Idę do klubu , a co ?
- nic . pytam . chcesz , to cię możemy podwieźć , bo też tam teraz jedziemy ?
- teraz ?
- no tak . - co prawda miałam wątpliwości , bo miałam jeszcze 20 minut , a do klubu miałam 5 minut jazdy samochodem . Mimo to się zgodziłam . I tak nie miałam co robić , a poczekać zawsze mogę .
- no okej . co mi szkodzi . - uśmiechnęłam się i wszyscy ruszyliśmy do samochodu . W 5 minut dojechaliśmy na miejsce . Miałam jeszcze jakieś 10 , więc czekałam na Weronikę przed klubem .
- cześć laska . Ale żeś się odpierdoliła . Dla kogo ? Chyba nie dla mnie ? - syknął Marcin , który był ze swoimi koleszkami i przed kimś musiał się popisać .
- nie popisuj się , bo nie masz przed kim . - powiedziałam pewnie i głośno . Sama byłam sobą zdziwiona . Nagle nabrałam pewności .
- no ty to masz mało do rządzenia . - powiedział śmiało .
- spierdalaj . - musiałam to powiedzieć .
- co powiedziałaś ? teraz to spierdalaj , a co było miesiąc temu ? Kochanie ? - powiedział wyśmiewając mnie wraz z kolegami i przybijając piątkę , właśnie z Mateuszem .
- haha . śmieszny jesteś . a kolegom się pochwaliłeś , co ty robiłeś ? - nie wytrzymałam po prostu . Ten debil naśmiewał się z tego co ja robiłam .
- a co ja takiego robiłem , bo nie pamiętam ? - powiedział pewnie . - olśnij mnie .
- a żebyś wiedział .
- no , to słuchamy . - powiedzieli chórem jego koledzy .
- no wiesz , ja ci do ucha czułych słówek nie szeptałam , nie dzwoniłam 50 razy dziennie , i nie napisałam na drzwiach ,, Kocham cię , Marcin '' . - w tym momencie jego koledzy wybuchli śmiechem . Z tego wszystkiego Marcin nie odezwał się nic . - no właśnie , a teraz łaskawie , spierdalaj , bo zbędny tu jesteś . - dodałam . Byłam zdziwiona , kiedy odeszli , a jeden z nich podszedł do mnie . - a ty czego tu ? - zaczęłam .
- chcę ci tylko powiedzieć , że fajna laska z ciebie .
- no , nara . - powiedziałam . I na szczęście w tym momencie przyszła Weronika . Chłopak odszedł , a my poszłyśmy do klubu . Oczywiście przed wejściem , o wszystkim jej powiedziałam .




                             *********************************************
hej ;) dopiero zaczynam , więc dziękuję za czytanie :* Mam nadzieję , że się podoba , bo lekko się namęczyłam ;) 

1 komentarz: