sobota, 14 stycznia 2012

Rozdział VI .


Całował mnie tak , że cała odmówiłam posłuszeństwa . Straciłam panowanie nad własną osobą . Wiedziałam tylko , że wepchnął mnie do domu i zamknął za sobą drzwi . Po chwili jednak , lekko oprzytomniałam i odepchnęłam go od siebie .
- co ty robisz ?! - zaczęłam krzyczeć .
- to co powinienem . - mówił spokojnie .
- nie rozśmieszaj mnie . - wyśmiałam go .
- serialnie . - zrobił się poważny .
- Marcin . - odpowiedziałam mu kierując palcem w stronę wyjścia .
- Kocham Cię . - powiedział próbując złapać mnie za rękę .
- Wyjdź stąd ! - zaczęłam krzyczeć . Otworzyłam mu drzwi i czekałam aż wyjdzie . - wyjdź powiedziałam ! Głuchy jesteś ?! - dodałam krzycząc . Nie mogłam pozwolić na to , aby on znowu zniszczył mi opinię i życie . Niedawno zdążyłam sobie ją ułożyć .
- Marysia ! - krzyknął . - nie krzycz . proszę cię . chcę pogadać . - dodał spokojnie i po cichu . jednak ja nie miałam ochoty na rozmowę z nim .
- chcesz pogadać i całujesz mnie w samych drzwiach ?! - krzyczałam , ale już trochę ciszej .
- stęskniłem się za tobą .. - powiedział zbliżając powtórnie moje usta do swoich . Zdążyłam odsunąć głowę w drugą stronę .
- ale ja za tobą nie . - powiedziałam . - wyjdź . - dodałam stanowczo .
- wyjdę . ale jeszcze wrócę . - uśmiechnął się .
- żegnaj . - powiedziałam stanowczo . stanął w drzwiach i patrzył mi się prosto w oczy , kiedy na nieszczęście przyszedł Michał i zaczął go szarpać .
- odpierdol się od niej ! Zrozumiałeś ? - zaczął kryczeć Michał , trzymając Marcina za ciuchy .
- ani mi się śni ! - zaczął wykrzykiwć do niego Marcin . Obaj byli bardzo zdenerwowani . Niestety zamiast się załagodzić , atmosfera podkręciła się jeszcze bardziej . Marcin uderzył Michała i widać było , że miał nad nim przewagę . Nie mogłe na to patrzeć .
- ogarnijcie się ! - zaczęłam krzyczeć . - jebie was już do końca ?! - dodałam . po chwili Marcin puścił Michała i podszedł do mnie .
- przepraszam . - wyszeptał m do ucha . - to dlatego , że tak cię kocham . - dodał i odsunął się . stwierdziłam , że jednak nie skomentuję tego .
- Michał . przyszedłeś z Dominiką , więc może byś łaskawie się nią zajął , a nie odpierdalał szopki i wtrącał się do nie swoich spraw . - powiedziałam stanowczo patrząc się na Michała i lekko kierując wzrok na Dominikę , która jeszcze nie wiedziała o co tu we wszystkim chodzi .
- ale wiesz , że to są też moje sprawy . - powiedział uspokajająco .
- nie . to już nie są i nie będą twoje sprawy . - powiedziałam .
- okej . ale co on tu robił ?! nie dość ci krzywd wyrządził ?! - zaczął znowu się wydzierać .
- zamknij się ! ja mówię ! - krzyknęłam stanowczo . - odprowadziłeś Dominikę ? odprowadziłeś . więc możesz już iść do siebie . Marcin , ty również możesz iść , bo o ile dobrze pamiętam to wychodziłeś .  Żegnam . - wzięłam
dominikę za rękę i weszłam z nią szybko do domu . Oczywiście Dominika , jak to Dominika zaczęła zadawać mnóswto pytań .
- Domi . przepraszam cię bardzo . ale nie mam już dzisiaj ochoty na żadne rozmowy . Niestety nie udało się . Znowu ktoś zadzwonił do drzwi . - czego znowu ?! Mówiłam , że macie się odwalić . - powiedziałam do drzwi zanim je otworzyłam . Otworzyła i zobaczyłam jakiegoś w ogóle nieznanego mi chłopaka .
- sory , ale moglibyście się uciszyć ? Stara mnie tu przysłała , bo podobno hałas robicie . Mi to nie przeszkadza , ale wiesz . . matka . - zaczął nawijać zdenerwowany lekko chłopak . nie mogłam się powstrzymać i lekko wybuchłam śmiechem .
- przepraszam , już będzie spokój . - uśmiechnęłam się szczerze do niego . - a gdzie ty mieszkasz , że twoja mama wszystko słyszy ? skoro ja cię nie znam . - uśmiechłam się szyderczo .
- jestem Marcel . Niedawno się tu przeprowadziłem . Jesteśmy nowymi sąsiadami . - uśmiechnął się .
- a no tak . - zaczęlam się smiać . - miałam iść do was z ciastem , ale zapomniało mi się . - odpowiedziałam z usmiechem . - sorki . - dodałam .
- spoko . a ty . jak masz na imię ? - zapytał z ciekawością na twarzy .
- Maria . Ale mów Marysia . - uśmiechnęłam się .
- miło mi . - wyciągnął rękę . - dobra . cisza jest , to nie będę przeszkadzał . - uśmiechnął się . - do zobaczenia . - odwrócił się i odszedł .
- pa ! - krzyknęłam . tylko trochę ciszej . uśmiechnęłam się sama do siebie . Weszłam do domu . W salonie zauważyłam śpiącą już Dominikę . Nie chciałam jej budzić , więc poszłam wziąć gorącą kąpiel i ruszyłam spać .
                            **********************************
Obudził mnie dzwonek do drzwi . Zobaczyłam tylkona zegarek . Było już grubo po 13 .
- otwórz , bo ja śpię ! - zaczął się drzeć brat na cały dom . Wstałam z łóżka i schodziłam na dół .
- ja również spałam ! - musiałam odpowiedzieć . otworzyłam i zdziwiłam się tym kogo zobaczyłam .
- cześć . - powiedział , uśmiechając się przy tym .
- siema . - uśmiechnęłam się . - tym razem jest cicho . - dodałam śmiejąc się lekko .
- nie , ja nie z tego powodu . masz cukier pożyczyć ? - zapytał całkiem poważnie .
- cukier ? ! serio ? - wybuchłam śmiechem .
- no serio . - minę miał nadal poważną .
- serio ?! - znowu zaczęłam się śmiać .
- yhh . żartuję . to tylko taki pretekst . - usmiechnął się . - chciałem cię zaprosić do kina . - dodał niepewnie .
- serio ? - powtórzyłam znowu i zaczęłam się śmiać .
- tak serio . - powiedział znów poważnie . - dobra , nie przeszkadzam . narazie . - powiedział i odwrócił się zmierzając ku wyjściu .
- ej , zaczekaj . - uśmiechnęłam się . odwrócił się . - możemy iść , ale wieczorem , bo teraz muszę jeszcze się wyspać . - zaśmiałam się lekko .
- ok . mogę przyjść po ciebie o 17 ? - popatrzył na mnie .
- spoko . - usmiechnęłam się . po jego odejściu zamknęłam drzwi i chciałam iść się położyć do siebie , ale skręciłm jeszcze do pokoju , gdzie spała Dominika . niestety pokój był pusty . Na łóżku była tylko kartka . z treścią : ,, wiem , że chciałaś dobrze . ale on kocha ciebie . '' przestraszyłam się tej wiadomości . Od razu do niej zadzwoniłam i kazałam jej przyjść do mnie , ale powiedziała , że jest już w domu i przyjedzie za trzy dni . Po skończeniu rozmowy udałam się spać , ale oczywiście już nie zasnęłam . Załączyłam laptopa , weszłam na potrzebne mmi strony i poszłam zrobić sobie śniadanie . a właściwie powinnam już jeść obiad . zaczęłam się smiać głupkowato do siebie . Załączyłam tv i oczywiście na polsacie leciały reklamy . A na disney channel leciał ,, Fineasz i Ferb '' . Oczywiście nie mogłam przegapić tej bajki , więc od razu wzięłam się za oglądanie . Skończyła się i było już grubo po 16 .
- cholera . - powiedziałam sama do siebie . - kino . - dodałam . szybko pobiegłam do pokoju , wzięłam potrzebne mi ciuchy i poszłam do łazienki . Ogarnęłam się lekko . Zrobiłam make-up , przebrałam się i wychodząc z łazienki usłyszałam dzwonek do drzwi . Spojrzałam na zegarek . Była 16:53 . - no , śpieszy mu się . - powiedziałam sama do siebie śmiejąc się . Otworzyłam drzwi i od razy wyszłam z domu wraz z Marcelem . Do kina miałam blisko , więc na piechotę doszliśmy w 10 minut rozmawiając przy tym na wszystkie tematy . Wiedział o mnie już prawie wszystko . Tak jak ja o nim .
- to na co idziemy ? - zaśmiał się Marcel gdy weszliśmy do środka .
- nie wiem . zdaje się na twój gust . - uśmechnęłam się . - jakiś horror wybierzesz . - dodałam śmiejąc się .
- a jak będziesz się bała ? - dodał pewnie .
- no to mnie obronisz . - zaśmiałam się . on również się uśmiechnął . poszedł do kasy po bilety i po chwili siedzieliśmy już w sali kinowej z popcornem i colą w rękach .

2 komentarze: